Kultura w Poznaniu

Rozmowy

opublikowano:

Senne zmiany perspektywy

O zapisywaniu snów, pracy ze snami i tworzeniu spektaklu o snach mówi Anna Nowicka, choreografka spektaklu "Stany wyśnione", którego premiera odbędzie się 30 stycznia w Studiu Słodownia +3.

. - grafika artykułu
Anna Nowicka. Fot. Aleksandra Osowicz

Oprócz choreografii studiowałaś psychologię, to ma jakiś związek z Twoim zainteresowaniem snami?

Nie wiem dokładnie, kiedy pojawiło się zainteresowanie snami. Pamiętam za to moment, gdy zaczęłam je spisywać i próbować je zrozumieć. Studiując, uczęszczałam równolegle na zajęcia taneczne do Ani Godowskiej, podczas których eksperymentowaliśmy z pracą na odczuciach, na przeczuciach, z intuicją. Ania otworzyła moje myślenie o tańcu na nowe możliwości. Podczas jednego z badawczych wyjazdów zaproponowała, żeby uczestnicy zapisywali sny. Od tego momentu starałam się zwracać na nie uwagę i je pamiętać. Tak się zaczęło. Na psychologii oczywiście też mieliśmy zajęcia dotyczące snów, jednak doświadczenie z pracy z Anią przeważyło.

Uciekasz od naukowego podejścia do snów?

Kierunek, w którym zmierzam, to połączenie pracy teoretycznej i pracy z ciałem. Praktyka jest niezbędna: codzienne spisywanie snów i wchodzenie z nimi w dialog, ćwiczenie uważności, "otwieranie" materiału sennego. Sny to sposób komunikacji (z samym sobą) poprzez obrazy, których wybór pozostaje dla konkretnej osoby znaczący. Logika ich kompozycji jest jednak inna niż ta, w której funkcjonujemy na co dzień: charakteryzuje je nielinearność, metaforyczność, przesunięcie. Od pięciu lat uczę się w "The School of Images", czyli w Szkole Wyobrażeń, którą założyła dr Catherine Shainberg w Nowym Yorku, oraz u jej uczennicy, Bonnie Buckner. Szkoła rozwija metodologię pracy z wyobraźnią, z odczuciami z ciała, ze snami, metodę, którą Catherine nazywa "Saphire" (szafir).

Stamtąd pochodzi metoda otwierania snów...

Tak, w szkole nie mówimy o analizowaniu snu, ale o jego "otwieraniu". To metoda pozwalająca spojrzeć na sen wielowarstwowo - na historię, którą opowiada, na ukryte w niej wzorce, odkryć pytanie, wokół którego sen jest skomponowany, a także dostrzec i odczuć potencjalny kierunek, który on wyznacza. To sposób wykorzystania zarówno odczuwania związanego z ciałem oraz analitycznych umiejętności umysłu, odróżniających, fragmentaryzujących i budujących połączenia. "Otwieranie snu" inspiruje mnie do nowego myślenia o choreografii: połączenia pracy konceptualnej z głęboką pracą z ciałem.

Próbujesz na scenie powrócić do doświadczenia ciała, które masz w śnie?

Staram się myśleć o całym spektaklu jako o śnie, więc mam nadzieję, że ciało nie musi do niczego powracać, a raczej to odkrywać na nowo, zwyczajnie doświadczać. W tym konkretnym przedstawieniu skupiłam się na temacie zmiany perspektywy. We śnie działasz, ale też jesteś świadkiem siebie - doświadczającego, albo stajesz się obserwatorem oglądającym całe wydarzenie senne. Pracuję nad stworzeniem sytuacji scenicznej, w której te trzy role: działającego, świadka i obserwatora nieustannie się zmieniają. Spektakl jest więc zbudowany wokół tych trzech perspektyw, płynnie przechodzi pomiędzy sytuacjami "zanurzenia" w doświadczenie albo jego obserwacji. Każdy z performerów przyjmuje i porzuca każdą z ról. Narzędzia, które wykorzystuję w procesie, są inspirowane metodami pracy i praktyką ze Szkoły Wyobrażeń, ale też stanowią wypadkową moich własnych, wieloletnich poszukiwań w tym temacie. Podczas prób pracowaliśmy nad uważnością, uwagą i wzrokiem, przemieszczaniem się pomiędzy doświadczeniem ciała a wyobrażeniem, odczuciem, obrazem a jego opisem.

Jak wygląda praca nad "Stanami wyśnionymi", które w sobotę będziemy mogli zobaczyć w Starym Browarze?

Praca nad tym spektaklem jest długim i wielowarstwowym procesem. Ma on swoje źródło w pięciu latach moich eksperymentów przeprowadzanych indywidualnie oraz we współpracy z Malą Kline i Ivoną Sijaković. "Stany wyśnione" napisałam prawie półtora roku temu, a mogę je realizować dzięki wsparciu Art Stations Foundation i wspaniałej kuratorce programu tanecznego Joannie Leśnierowskiej. Próby i serię warsztatów poświęconych śnieniu rozpoczęłam w sierpniu 2015 roku, tancerze dołączyli do mnie w połowie października 2015 roku. Mam szczęście, ponieważ współpracuję ze wspaniałymi, doświadczonymi artystami: Olą Osowicz, Weroniką Pelczyńską i Burkhardem Körnerem, którzy współtworzą spektakl. Mam też ogromne wsparcie od świetnej dramaturżki Eleonory Zdebiak. Muzykę skomponował Wojtek Urbański ("Rysy"), a kostiumy uszyła słoweńska projektantka mody Tanja Padan ("Kiss the future"). Czyli projekt tworzy profesjonalna, niezwykła ekipa, więc mówienie o nim jako o moim spektaklu jest uproszczeniem.

W samej pracy studyjnej, wyszliśmy od kilku konkretnych propozycji praktyk fizycznych i ćwiczeń. Były to zadania związane z wyobrażeniami, z uważnością, ze zmianami czy to uwagi, czy perspektywy patrzenia. Praktyka, którą proponuję, jest wielowarstwowa i kompleksowa, stanowi wyzwanie, wymaga zaangażowania się na wielu poziomach. Dlatego w tym procesie są momenty łatwiejsze i trudniejsze. Ogromną zaletę naszej grupy stanowi komunikacja. Tancerze potrafią otwarcie przyznać "nie rozumiem", "to nie działa" albo "potrzebuję", co ogromnie doceniam. Chwilami ja także nie wiem, dokąd idziemy, ale wspólnie szukamy drogi. I podążając nią, buduje się wspólny performatywny sen.

Spektakl również będzie przypominał sen?

Na wielu poziomach tak. Staramy się stworzyć sytuację, w której widzowie zanurzą się w wykreowanej przez nas rzeczywistości, ale także we własnych skojarzeniach, marzeniach czy snach. Wprowadzimy ich w poetycki, zaskakujący i nieprzewidywalny świat wyobraźni. Zamiast linearnej fabuły, zaproponujemy poetyckie obrazy i niedopowiedziane sytuacje, otwierające przestrzeń dla indywidualnego doświadczenia.

Planujesz kontynuację tego projektu?

Spektakl, który wkrótce będzie miał premierę, to tylko jedna z części większego, długofalowego projektu poświęconego snom. Myślę o rozwinięciu przedstawienia na większą grupę performerów. Mam już rozpisane kolejne spektakle, poszerzające temat snów. Dzięki Joannie Leśnierowskiej rozpoczęłam też intensywną pracę edukacyjną: od sierpnia 2015 roku regularnie prowadzę warsztaty ze śnienia w Polsce i za granicą. Z Bonnie Buckner zorganizowałam kurs dla performerów, poświęcony tematowi ciała. Napisałam kolejny, roczny projekt, pt. "Mapa śnienia", w którym proponuję autorski cykl zajęć dla tancerzy przygotowujący do wspólnego spektaklu. Równocześnie pozostaje pytanie, w jaki sposób chcę rozwijać moją pracę ze snami. W tym roku zostałam praktykantką w Szkole Wyobrażeń i poważnie myślę o związaniu mojej praktyki ruchowej z doświadczeniem psychologicznym. Sny są dla mnie ogromną, nieodgadnioną skarbnicą doświadczeń i wiedzy. Dopiero teraz, po pięciu latach w nauki w Szkole Wyobrażeń odnoszę wrażenie, że bardziej je rozumiem. Jednocześnie wydaje mi się, że dotykam nadal powierzchni zagadnienia! To nigdy niekończące się badania, nieustające źródło pytań i inspiracji.

rozmawiała Agnieszka Dul

  • "Stany wyśnione"
  • pomysł: Anna Nowicka
  • realizacja: Burkhard Körner, Anna Nowicka, Aleksandra Osowicz, Weronika Pelczyńska
  • dramaturgia: Eleonora Zdebiak
  • Studio Słodownia +3, Stary Browar
  • premiera 30.01, g. 19